“Chłopiec, dziewczynka i mur” to jedna z tych książek, dzięki którym nasze dzieci mogą poznać inne kultury. I to taka, w której bohaterami są ich rówieśnicy.
I próbują się roześmiać najgłośniej, jak potrafią.
Bardzo się starają. Ale brzmi to jak kaszel.
W jaki sposób wprowadzać dzieci w trudną, skomplikowaną sytuację polityczną niektórych narodów? I czy w ogóle to robić? Książka Ulfa Starka jest odpowiedzią na te dylematy. Warto poruszać trudne tematy, choćby dlatego, że ktoś może kiedyś to zrobić za nas i zrobi to w niekoniecznie najlepszy i najdelikatniejszy sposób. A “Chłopiec, dziewczynka i mur” to bardzo liryczna, spokojna i pełna miłości opowieść, osadzona w realiach skomplikowanego konfliktu etniczno-terytorialnego. Książka pokazuje życie drastycznie przedzielone murem, opowiedziane z dziecięcej perspektywy. Z informacji wydawcy wiemy, że autorzy stworzyli książkę po swojej podróży po Palestynie. Natomiast w samej historii nie pojawia się ani razu zakorzenienie w konkretnym miejscu i sytuacji politycznej – zatem od nas zależy jak mocno wprowadzimy w temat naszego małego współczytelnika.
Dzieci potrafią mieć niezwykły dar dostosowywania się do warunków, w których aktualnie się znajdują. Dlatego widzimy Adhama i Sulafę, próbujących żyć po dziecięcemu, próbujących się uśmiechać, szukających wytchnienia w zabawie z psem przybłędą. Starają się żyć normalnie.
Dzieci – jak każde inne – mają marzenia. Marzenia niby podobne do marzeń innych dzieci. Marzenia, które w przypadku bohaterów książki, wynikają z BRAKU, niedoborów i desperackiej potrzeby zmiany. Ale to właśnie one napędzają dzieci i sprawiają, że są w stanie przetrwać złe czasy. Adham pragnie być mistrzem świata w skokach wzwyż – chce przeskoczyć mur i zdobyć pomarańczę dla swojej chorej siostry. Sulafa marzy o byciu poetką, by zaczarować szarą i przygnębiającą rzeczywistość. Marzy też o kawałku pomarańczy z dawnego domowego ogródka, o którą tak walczy Adham. Bratu udaje się pokonać mur i dotrzeć do ruin swojego starego domu. Zabiera pomarańczę i lustro dziadka, które pomoże w złapaniu promieni słonecznych, tak ważnych do posadzenia w nowym domu drzewka pomarańczowego. Może dzięki temu, rodzina ponownie zacznie zapuszczać korzenie…
Ulf Stark to nazwisko, dające gwarancję jakości książki. Szwedzki pisarz, który zmarł całkiem niedawno (w 2017 roku), pozostawił po sobie sporo pięknych, wartościowych tytułów. W duecie z ilustratorką Anną Höglund stworzył również “Czy umiesz gwizdać, Joanno?”. Obrazy w historii o Adhamie i Sulafie są nienachalne, delikatne, jakby specjalnie jedynie nakreślone. Widzimy bladolice dzieci, z nogami jak patyki. Możemy sobie wyobrazić ich szarą od zmartwień, chorób i kurzu skórę. Być może ich twarze i cienie pod oczami zlewają się z tłem, czyli szarym, kilkumetrowym i niemającym końca murem?
“Chłopiec, dziewczynka i mur” to piękna, wzruszająca i bolesna, ale dająca nadzieję historia.
Wyjdź szybko z ziemi, drzewo.
Daj nam kwiaty i owoce.
I wypuść w ziemię
tak silne korzenie,
by pewnego dnia
przewróciły ten mur.
Sprawdź cenę książki TUTAJ
Tytuł: Chłopiec, dziewczynka i mur
Tekst: Ulf Stark
Ilustracje: Anna Höglund
Tłumaczenie: Katarzyna Skalska
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2019
Wiek: 6+ (według mnie 5+)
Format: 17,5 x 21,5 cm
Wykonanie: oprawa twarda
Liczba stron: 44
1 komentarz
Pingback:
27 maja, 2019 at 10:07 pm