Umówiliśmy się z mężem, że z podróży zagranicznych będziemy przywozić książki zamiast pamiątek. Książki dziecięce – oczywiście dla Heli. I tym razem, z Sycylii, wróciliśmy z przepięknym nabytkiem, wybranym spośród setki innych, w dziecięcej księgarni w Katanii.
Selvaggia
Podczas gdy ja wnikliwie przeglądałam zawartości półek, właścicielka księgarni z anielską cierpliwością siedziała i czasem komentowała moje wybory, a gdy sięgnęłam po książkę z zielonowłosą dziewczynką na okładce, powiedziała “this is one of my favourite books”. I rzeczywiście, Selvaggia Emily Hughes, czyli po polsku Dzika, podbiła moje serce. Picturebook jest odważny, miejscami dowcipny, niemoralizatorski i bardzo liryczny, słowem – piękny!
Dzika to bohaterka, która niczym Tarzan znaleziona zostaje przez zwierzęta, jako maleńki bobas. Przez kilka lat rozmawiała z krukami, polowała w rzece z niedźwiedziami, bawiła się z lisami, i spała w dziupli, otulona przez króliki i jelenie.
Pewnego dnia wpadła w sidła myśliwych i od tej pory sielanka Dzikiej się skończyła, została wepchnięta do innego – cywilizowanego świata. Narracja prowadzona jest z perspektywy małej dziewczynki, która zupełnie nie rozumie, dlaczego ktoś ją zabrał od najbliższych, dlaczego jakieś istoty – wyglądające jak ona – próbują ją na nowo ukształtować, ulepić na wzór zupełnie jej obcy i nieznany.
Dzika jest wystraszona, skołowana, samotna. Ze strony na stronę narasta w niej niezgoda i gniew, aż w końcu wybucha. Ucieka wraz z udomowionym psem i kotem na łono natury. “Perche non si puo domare una creatura cosi felicemente selvaggia…”. To kluczowe i zamykające opowieść zdanie pięknie i poetycko zamyka całą opowieść:
Nie dasz rady oswoić istoty tak szczęśliwie dzikiej…
Emily Hughes = Maurice Sendak naszych czasów?
Na koniec jeszcze ciekawostka, wyczytana z angielskich mediów, dotycząca autorki. Twórczość Emily Hughes została porównana do twórczości dziecięcej klasyki Maurice’a Sendaka, jako przełomowa, oryginalna, dziwaczna i przełamująca klasyczne piękno. To porównanie zapadło mi w pamięć i wydaje mi się trafne.
Dziwi mnie, że książka wciąż jeszcze nie została przetłumaczona na polski. Mam nadzieję, że już niedługo więcej osób będzie mogło przeczytać niezwykłą historię Dzikiej Dziewczynki.