Popatrzcie na to cudo! Ktoś (a nawet nie ktoś, tylko sam H. Tullet!) wreszcie wpadł na pomysł by wydać książeczkę interaktywną, która tworzy niezwykły klimat teatru cieni. Sama jestem zadziwiona prostotą idei, bo przecież każdy z nas kiedyś bawił się w teatr cieni a zatem każdy wie jak niewiele potrzeba, by go stworzyć 😉 Wystarczy zwykła lampka nocna lub latarka oraz wycinanki albo najzwyczajniej na świecie nasze dłonie. A jednak. Gra cieni wymaga wyobraźni, najlepiej mnóstwo wyobraźni, zwłaszcza tej dziecięcej. Jeśli komuś jednak brak wyobraźni i nie ma żadnego młodego pomocnika obok, to na ratunek przychodzi ONA:
Książka “Gra cieni” Herve Tulleta jest nowatorska w swej koncepcji.
Powala pomysłem na wieczorne opowieści do poduszki, bo teatr cieni tworzy się najlepiej właśnie wieczorem, gdy zajdzie słońce a w pokoju robi się cicho i ciemno. Wtedy możemy z latarką i książką w ręku wejść pod kołdrę i zacząć naszą zabawę! Zabawę trochę dla tych co się lubią bać, ALBO właśnie dla tych osobników, których trzeba w miły sposób oswoić ze złymi wilkami śniącymi się po nocach i groźnymi cieniami chodzącymi po ścianach dziecięcego pokoju. Szykując się do snu, możemy zrobić sobie seans z książką i teatrem cieni – najpierw czytamy historię “Gra cieni”, za pomocą stron i latarki wyświetlamy obrazki ilustrujące czytaną opowieść, a następnie sami próbujemy stworzyć swój teatr cieni, poszukujemy zwierząt na ścianie, stworzonych z naszych dłoni i palców, próbujemy animować niezwykłe, nowo powstałe stwory, podkładamy głos gdy stwory zaczynają otwierać paszczę – niezła zabawa, nie? Tylko trzeba najpierw na nią wpaść, dlatego ta książka jest według mnie tak cenna. Stanowi fajny bodziec, do dalszego kreatywnego działania, które jednocześnie jest wartościową, wyciszającą zabawą na dobranoc.
Książka składa się z tekturowych stron w czarnym kolorze, z białym odręcznie pisanym tekstem. Niestety z nie najciekawszą, lub też po prostu dość nieskomplikowaną treścią ale cóż, nie można mieć wszystkiego! Być może spodziewałam się głębszej, dłuższej opowieści, tymczasem jest to kilka zdań, które mają za zadanie pokierować nas i pchnąć dalej naszą wyobraźnię w stronę samodzielnego obmyślania dalszej historii. Tylko tyle. I AŻ TYLE. Dla mnie bardzo dużo 🙂